当前位置:首页 > 歌词大全 > Milosc Od Pierwszego Wejrzenia (Love At First Sight) [feat. Zbigniew Zamachowski]歌词
  • Oboje są przekonani
    Że połączyło ich uczucie nagłe
    Piękna jest taka pewność
    Ale niepewność piękniejsza
    Sądzą, ze skoro nie znali się wcześniej nic miedzy nimi
    Nigdy się nie działo
    A co na to ulice schody korytarze,
    na których mogli się od Dawna mijać
    Chciałbym ich zapytać
    Czy nie pamiętają
    Może w drzwiach obrotowych
    Kiedyś twarzą w twarz
    Jakieś "przepraszam" w ścisku
    Głos, pomyłka w słuchawce
    Ale znam ich odpowiedź
    Nie, nie pamiętają
    Każdy przecież początek, to tylko ciąg dalszy
    Od dłuższego już czasu
    Bawił się nimi przypadek
    Jeszcze nie całkiem gotów
    Zamienic się dla nich w los
    Zbliżał ich i oddalał
    Zabiegał im drogę
    I tłumiąc chichot odskakiwał w bok
    Były znaki sygnały
    Cóż z tego, że nieczytelne
    Może 3 lata temu, albo w zeszły wtorek
    Pewien listek przyfrunął z ramienia na ramie
    Było coś zgubionego
    Coś podniesionego
    Kto wie, czy już nie piłka w zaroślach dzieciństwa
    Każdy przecież początek, to tylko ciąg dalszy
    A księga zdarzeń zawsze otwarta
    Były klamki i dzwonki, na których zawczasu dotyk kładł
    Się na dotyk
    Walizki obok siebie w przechowalni
    Był może pewnej nocy jednakowy sen
    Natychmiast po zbudzeniu zamazany
    Każdy przecież początek to tylko ciąg dalszy
    A księga zdarzeń zawsze otwarta w połowie
    Każdy przecież początek to tylko ciąg dalszy
    A księga zdarzeń zawsze otwarta w połowie
    Każdy przecież początek to tylko ciąg dalszy
    A księga zdarzeń zawsze otwarta w połowie
    Każdy przecież początek to tylko ciąg dalszy
    A księga zdarzeń zawsze otwarta

  • [00:33.65]Oboje są przekonani
    [00:36.38]Że połączyło ich uczucie nagłe
    [00:43.31]Piękna jest taka pewność
    [00:46.31]Ale niepewność piękniejsza
    [00:52.86]Sądzą, ze skoro nie znali się wcześniej nic miedzy nimi
    [00:55.89]Nigdy się nie działo
    [01:02.24]A co na to ulice schody korytarze,
    [01:07.43]na których mogli się od Dawna mijać
    [01:13.75]Chciałbym ich zapytać
    [01:16.27]Czy nie pamiętają
    [01:19.49]Może w drzwiach obrotowych
    [01:22.32]Kiedyś twarzą w twarz
    [01:25.33]Jakieś "przepraszam" w ścisku
    [01:28.02]Głos, pomyłka w słuchawce
    [01:31.72]Ale znam ich odpowiedź
    [01:36.69]Nie, nie pamiętają
    [01:41.01]Każdy przecież początek, to tylko ciąg dalszy
    [02:03.43]Od dłuższego już czasu
    [02:05.91]Bawił się nimi przypadek
    [02:08.28]Jeszcze nie całkiem gotów
    [02:10.58]Zamienic się dla nich w los
    [02:14.88]Zbliżał ich i oddalał
    [02:17.06]Zabiegał im drogę
    [02:19.70]I tłumiąc chichot odskakiwał w bok
    [02:26.02]Były znaki sygnały
    [02:28.83]Cóż z tego, że nieczytelne
    [02:31.54]Może 3 lata temu, albo w zeszły wtorek
    [02:36.44]Pewien listek przyfrunął z ramienia na ramie
    [02:41.65]Było coś zgubionego
    [02:44.08]Coś podniesionego
    [02:46.46]Kto wie, czy już nie piłka w zaroślach dzieciństwa
    [02:53.17]Każdy przecież początek, to tylko ciąg dalszy
    [02:59.21]A księga zdarzeń zawsze otwarta
    [03:13.71]Były klamki i dzwonki, na których zawczasu dotyk kładł
    [03:23.94]Się na dotyk
    [03:25.29]Walizki obok siebie w przechowalni
    [03:30.34]Był może pewnej nocy jednakowy sen
    [03:35.96]Natychmiast po zbudzeniu zamazany
    [03:42.18]Każdy przecież początek to tylko ciąg dalszy
    [03:48.88]A księga zdarzeń zawsze otwarta w połowie
    [03:54.26]Każdy przecież początek to tylko ciąg dalszy
    [04:00.48]A księga zdarzeń zawsze otwarta w połowie
    [04:05.80]Każdy przecież początek to tylko ciąg dalszy
    [04:10.43]A księga zdarzeń zawsze otwarta w połowie
    [04:15.45]Każdy przecież początek to tylko ciąg dalszy
    [04:22.92]A księga zdarzeń zawsze otwarta
    [04:29.24]